wtorek, 21 maja 2013

Rozdział 38: 'Stołki i mikrofony dla tej pani'


To właśnie dziś zaczęło się moje zaplanowane życie. Budzik zadzwonił przed dziewiątą, po czym zeszłam na dół, by zrobić śniadanie. W kuchni krzątała się już Lilly, smażąc jajecznicę. Po kilku minutach dołączył też Niall, a za nim Liam i Louis. Dwójka zaginionych zapewne znów znajdowała się na górze, smacznie śpiąc. Nie chcąc tracić czasu, weszłam po schodach, udając się do Zayna. Na szczęście nie musiałam zbytnio wysilić się, żeby go obudzić, bo już po kilku komunikatach, wstał. Z Harrym poszło nieco trudniej. Wywołałam jego imię kilka razy, a ten ani drgnął.
-Harry, ja nie żartuje, jak nie wstaniesz, będę musiała użyć innych sposobów! -podniosłam głos, stając bliżej łóżka i pochylając nad nim głowę.
-Błagam, pięć minut -odezwał się w końcu, nadal nie odrywając głowy od poduszki.
-Nie -odpowiedziałam, zrywając z niego kołdrę.
-Pogrzało cię? Zimno mi!
-Nie krzycz na mnie! Wstań leniuchu!
-Bo co? -zapytał cwaniacko, odwracając się w moją stronę, po czym wyciągnął do mnie rękę, oplątał moje nogi i pociągnął tak, że chwilę później wylądowałam na nim.
-Bo będę zła -zrobiłam smutną minkę i oderwałam od niego wzrok, udając obrażoną.
-Nie ryzykuję -zaśmiał się i chwytając mój podbródek, znów sprawił, że na niego spojrzałam. Był idealny. Światło wpadające do pokoju przez okno rzucało idealny blask zielonym tęczówkom, w których topiłam się od pierwszego dnia. Loczki lekko opadały na czoło, a skóra pokrywająca jego nagi tors, lekko unosiła się z każdym oddechem. Wyglądał jak anioł. Mój anioł.
-Jesteś idealny -powiedziałam z lekkim zachwytem, wciąż nie przestając studiować jego całego.
-Nie, jestem leniuchem, zapomniałaś? -znów się zaśmiał.
-To tylko mały szczegół -odpowiedziałam uśmiechem.
-Chodźmy na tą jajecznicę, bo nic dla nas nie zostanie -mrugnął do mnie, po czym razem wstaliśmy z łóżka.
*
Dotarliśmy do studio dosłownie kilka sekund przed dziesiątą, ponieważ na mieście spotkał nas niemały ruch. Wysiedliśmy z wana, udając się do środka. Po drodze chłopcy zostali jednak zatrzymani przez kilka fanów, dlatego razem Lilly 'zostawiłyśmy' ich i weszłyśmy same. Pierwsza osoba, którą zobaczyłam to George, zmierzający w naszą stronę. 
-Dzień dobry -przywitałam się, podając mu rękę, jednak nie będąc do końca zadowolona z jego obecności. 
-Dzień dobry -uścisnął moją dłoń, po czym wykonał ten sam gest w stronę Lilly. -A gdzie reszta? 
-Rozmawiają z fanami -odpowiedziałam, wskazując w tamtą stronę. 
-Eh, no cóż -westchnął. -W takim razie musimy poczekać. 
-Tak -odpowiedziałam, wywracając oczami, jednak tak, by tego nie widział. Po kilku minutach dołączyli do nas chłopcy, po czym przeszliśmy do osobnego pomieszczenia. 
-To jest Kelly, ustalimy z nią szczegóły koncertu -George przedstawił nam niewysoką brunetkę, trzymającą w ręku notatnik, która na pierwszy rzut oka wydawała się być całkiem miła. 
-Miło mi was poznać -ciepło się uśmiechnęła i zaczęła ściskać nasze ręce. -Jeśli nie macie nic przeciwko, chciałabym pokazać wam moją wizję waszego występu. Jeśli jednak macie swoje pomysły, śmiało mówcie -od razu przeszła do sedna sprawy i to mi się podobało. Wiedziała, o czym gada i nie krążyła wokół tematu.
Wszyscy pozwoliliśmy Kelly wypowiedzieć się na dany temat, bo sami chyba nie wiedzieliśmy do końca, co chcemy robić na scenie. 
-Chcecie ograniczyć się do stołków i mikrofonów, czy wolicie szaleć? -zapytała, kolejny raz spoglądając w notatnik. Chłopcy momentalnie przenieśli wzrok na mnie, tak jakbym to ja była teraz osobą podejmującą tę decyzję. 
-Co? -zapytałam wystraszona. 
-Zostawiamy to tobie -odpowiedział Liam. 
-Sami dobrze wiecie -wywróciłam oczami. 
-Stołki i mikrofony dla tej pani -odezwał się Tomlinson, wskazując na mnie palcem. 
-Okej, więc mój plan jest taki: wasz występ zaczynacie zaraz po przerwie reklamowej, dlatego od razu usadzimy was na stołkach. Od lewej: Zayn, później Liam, koło niego Niall, najlepiej z gitarą, potem Sophie, obok Harry, a potem Lou -skończyła czytać i przeniosła wzrok na nas, oczekując potwierdzenia. Wszyscy kiwnęliśmy głowami na tak, czekając na to, co powie Kelly. -Ktoś z was gra jeszcze na gitarze? Przydałoby się zrobić wszystko symetrycznie. To lepiej wygląda. 
-Sophie gra -zwów odezwał się Tomlinson. Zmroziłam go tylko wzrokiem, na co odpowiedział cwaniackim uśmiechem i wytknął mi język. 
-Zagrasz? -Kelly przeniosła uwagę na siebie. Odpowiedziałam twierdzącym ruchem głowy. -Cudnie -lekko się uśmiechnęła. -Teraz piosenka. Tekst jest rozdzielony na głosy? 
-Nie -odpowiedziałam, przecząco kiwając głową. 
-W takim razie zróbmy to teraz -wyciągnęła zza okładki notatnika kartkę, na której wydrukowany był tekst piosenki.
Ustalanie kolejności zajęło nam ponad godzinę, z racji tego, że każdy musiał po kolei śpiewać dane partie i wybieraliśmy, komu wychodzi to najlepiej. Kelly starała się rozdzielić piosenkę na mniej więcej równe części, pozwalając wszystkim coś pokazać. Na końcu wyszło to tak:

Liam:
I remember what you wore on the first day
You came into my life and I thought hey
You know, this could be something
Niall:
'Cause everything you do and words you say
You know that it all takes my breath away
And now I'm left with nothing
Sophie&Zayn:
So maybe it's true that I can't live without you
And maybe two is better than one
But there's so much time to figure out the rest of my life
And you've already got me coming undone
And I'm thinking two is better than one
Sophie&Harry:
I remember every look upon your face
The way you roll your eyes, the way you taste
You make it hard for breathing
'Cause when I close my eyes and drift away
I think of you and everything's okay
I'm finally now believing
Wszyscy:
Then maybe it's true that I can't live without you
And maybe two is better than one
But there's so much time to figure out the rest of my life
And you've already got me coming undone
And I'm thinking two is better than one
Louis:
I remember what you wore on the first day
You came into my life and I thought, hey 
Wszyscy:
Maybe it's true that I can't live without you
Maybe two is better than one
There's so much time to figure out the rest of my life
And you've already got me coming undone

And I'm thinking, ooh, I can't live without you
'Cause, baby, two is better than one
There's so much time to figure out the rest of my life
But I'll figure out with all that's said and done
Two is better than one, two is better than one


*
Po wizycie w studio mieliśmy udać się na obiad z managerem chłopców. Tak jednak się nie stało, bo George odwołał spotkanie w ostatniej chwili. Szczerze mówiąc, nie trawiłam tego gościa, więc było mi to na rękę. Do osiemnastej (bo to właśnie wtedy zaplanowana była kolacja z wytwórnią) zostało dużo czasu, więc postanowiliśmy wszyscy wspólnie udać się na kręgle. Już dawno nie spędziliśmy razem żadnego popołudnia, czy wieczoru, dlatego chyba każdy ucieszył się z tego pomysłu.
Nie graliśmy w drużynach, więc musieliśmy trochę czekać na swoją kolej. Raz Niall prawie poleciałby ze swoją kulą. Cały pojedynek wygrał Zayn, co było w sumie do przewidzenia. Jest najlepszy w kręgle.
Jednakże wychodząc ze klubu (w którym były kręgle), wspólnie stwierdziliśmy, że musimy coś zjeść, więc pojechaliśmy do Nando's. Zamówiłam sałatkę z kurczakiem, a chłopcy chyba całą kartę, łącznie z dziecięcym menu.
Około siedemnastej wróciliśmy do domu, żeby się przebrać i przygotować na kolację.
-Mogę wejść pierwsza do łazienki? -zapytałam.
-Jasne -odpowiedział, całując mnie.
-Dziękuję.
Weszłam do pomieszczenia i napuściłam wody do wanny. Kąpiel zajęła mi jakieś 20 minut. Owinęłam się ręcznikiem i wyszłam. Hazza od razu wszedł do łazienki, a ja podeszłam do szafy, aby wybrać jakąś sukienkę. Te, które uważałam, że mogą się nadać, kładłam na łóżko. Po kilku minutach były na nim trzy sukienki.
-Weź tę - powiedział Loczek, przytulając mnie od tyłu i wskazując palcem na sukienkę w groszki.
-Zaufam tobie - odparłam, obracając się.
-Chociaż wolałbym, żebyś poszła tak jak teraz.
-Myślałam, że wolisz zatrzymywać takie widoki dla siebie -poruszyłam brwiami.
-Jednak tak -po chwili namysłu znów na mnie spojrzał i przyciągnął do siebie, łącząc dłonie na mojej talii.
Nasze usta także się spotkały i nie przestawaliśmy, dopóki bezczelnie nie przeszkodził Louis, wchodząc do pokoju. Niechętnie odwróciłam się w jego stronę i spojrzałam na niego z litością.
-Nie powinienem? -zaczął niepewnie, widząc mnie w samym ręczniku i w dość niezręcznej sytuacji.
-Następnym razem zapukaj, wystarczy -wywróciłam oczami i wzięłam sukienkę z łóżka.
-Przepraszam... Harry, możemy pogadać? -przeniósł wzrok na Stylesa.
-Jasne.
-Nie będę przeszkadzać, idę się ubrać -lekko się uśmiechnęłam i znów udałam się do łazienki.

______________
Hejo!
1. Dziękuję za 47.000 wyświetleń. Nigdy się tego nie spodziewałam.
2. Zbliżamy się do końca opowiadania. Mam nadzieję, że nie macie mi niczego za złe, jednak myślę, że lepiej zakończyć to teraz niż czekać, aż zacznie się ciągnąć jak flaki z olejem.
Mogę Was jednak zapewnić, że nie przestanę pisać i już wkrótce zaproszę Was do czytania nowej historii :)
Tymczasem nadal jesteśmy na Daydream With One Direction, dlatego proszę o opinię pod spodem :)
Mam nadzieję, że wszystkim się podoba i nikogo nie zawiodłam tym rozdziałem :)
Dziękuję i do napisania :) x 

14 komentarzy:

  1. Masz racje, nie ma sensu ciągnąć bez sensu ;3 ale jak na razie to Twoje opowiadanie jest zajebiste ! czytam je od samego początku, naprawdę masz talent *_* kochana ;*
    Mam nadzieję, że nie przestaniesz pisać, i że to nowe opowiadanie będzie niedługo po tym jak zakończysz to :D
    ale oczywiście już się do tego przyzwyczaiłam i jakoś tak dziwnie będzie się z nim rozstać no ale nowe na pewno będzie takie boskie jak to ;* i nie usuwaj tego opowiadania jak go zakończysz ;)
    Buźka/ behappy

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa co też Lou nagada Harry'emu. Szkoda, że opowiadnie dobiega końca. Bardzo je polubiłam ;)

    zapraszam do siebie, mam nadzieję, że zostawisz po sobie jakkiś ślad: try-trust-him.blogspot.com

    Sophie

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawi mnie rozmowa Louis' a z Harry' m. Rozdział świetny i gratuluje 47.000 wyświetleń! Ja licząc razem moje 2 blogi nie mam nawet 15.000 ...
    Zapraszam do siebie:
    crazy-life-with-one-d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. nie kończ jeszcze BŁAGAM ,a rozdział niesamowity :* @Marlena276

    OdpowiedzUsuń
  5. słodko *_* kath.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta mnie też. Ciekawe o czym chciał pogadać z Harrym:)
    Opowiadanie jest świetne i wierzę że dałabyś radę pociągnąć je dalej, ale jeśli chce je za niedługo zakończyć to Twoja sprawa:) Ja uwielbiam a nawet kocham to opowiadanie i będzie mi strasznie smutno kiedy je zakończysz, ale cieszę się że założysz nowe. Czekam na kolejny rozdział, pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  7. szkoda, że już nie daleko do końca to jedyny blog który czytam od początku i nadal mi sie podoba ! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytam to opowiadanie od początku kocham je po prostu rozdzaiał cudowny :* Nie chciałabyś widzieć mojej miny gdy zobaczyłąm, że to opowiadanie się niedługo kończy :( każdego dnia sprawdzałam czy nie pojawił się nowy rozdział. Gdy czytam Twoje opowiadania to wchodzę do innego świata, świata który kocham. To Ty zainspirowałaś mnie do pisania (na razie do szuflady :)) Jestem Ci za wszystko bardzo wdzięczna <3 Kocham Cię i tą wspaniałm historię. Bycie Directionerem to super sprawa :*
    P.S. O, którym z chłopców będzie następne opowiadanie?
    Pozdrawiam i człusy <3
    Rainbow

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak miłe słowa. Nawet nie wiesz, jak wielki uśmiech ciśnie mi się na usta, kiedy piszesz, że jestem w swoim rodzaju inspiracją. To kochane :)
      Nie będę jeszcze zdradzała "wizji" na następne opowiadanie, mam nadzieję, że się nie pogniewacie :)
      Jeszcze raz dziękuję, buziaki :) x

      Usuń
  10. Zajebiste ! Po prostu zajebiste ! Czekam na następny.
    Pisz szybciutka.. ! <3

    http://rainhidthetrust.blogspot.com/
    http://it-is-a-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham twoje opowiadanie od pierwszego rozdziału. Jest mi w pewien sposób smutno, że zbliżamy się do końca. Dla mnie ta historia mogłaby ciągnąć się w nieskończoność, bo uwielbiam w niej wszystko. Mam nadzieję, że kolejne opowiadanie-a znając twoje zdolności pisarskie- będzie równie świetne jak to.
    Nawiązując do rozdziału, jestem ciekawa czy rzecz o której chciał porozmawiać Lou jest czymś ważnym :)
    Czekam na kolejny :)
    Pozdrawiam :*
    fame-took-her-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny rozdział ! Szkoda,że już nie długo nadejdzie koniec,ale pewnie będzie ponad 40,więc to nie tak mało .W każdym razie życzę dużo weny i czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny! :*
    Nie mogę się do czekać następnego. :D
    Życzę weny. :P
    Zapraszam do siebie:
    http://musiszpodjacryzyko.blogspot.com/
    Pozdrawiam. :D
    Buźka! :*

    OdpowiedzUsuń