piątek, 31 maja 2013

Rozdział 40: 'Dziękuję za wszystko'

*Kilka dni później, wieczór, dzień przed występem*
Jak za dawnych czasów, usiedliśmy razem w salonie, popijając gorącą czekoladę. Razem z Niallem, wzięliśmy też swoje gitary i graliśmy co tylko przyszło nam na myśl. Każdy z nas opowiadał właściwie, co chciał. Znowu wszystko było takie naturalne.
-Stresujesz się? -Louis skierował na mnie swój wzrok.
-Po co pytasz, przecież wiesz... -odpowiedziałam niepewnie.
-Stres napędza do działania. Jesteś świetna, więc nic nie może się nie udać -tym razem odezwał się Liam. Miałam w nich wsparcie, oczywiście. Byli nie tylko przyjaciółmi, byli jak bracia. Wiedziałam, że zawsze mogę na wszystkich liczyć.
-A potem już tylko egzaminy -Lilly poklepała mnie po ramieniu.
-Właśnie! Jak tam nauka, wszystko już umiesz? -spojrzałam na nią.
-Nie -zrobiła niewyraźną minę i przecząco pokiwała głową. -W każdym razie zacznę się tym przejmować dopiero po waszym występie.
-Mogę jeszcze jedną? -zapytał Niall, wskazując na swój kubek. Kierował pytanie do Liama, bo to on przygotował nasze napoje.
-Niall to już trzecia... -spojrzał na niego błagalnie.
-Wiesz, w sumie weź moją, jakoś nie mam ochoty... -powiedziałam niepewnie.
-Nie smakuje ci? -usłyszałam Liama.
-Nie! -jak najszybciej zaprotestowałam. -Po prostu nie mam dziś ochoty na czekoladę...
-Denerwujesz się, co? -Louis powtórzył pytanie sprzed kilku minut. -I to bardzo. Widać -spuściłam wzrok.
-Może się połóż, co? Zresztą wszyscy powinniśmy się wyspać -zaproponował Zayn, który jako jedyny nie miał dziś ochoty na rozmowę.
-Masz rację -poparł go Liam.
-Tak, ja już pójdę, do zobaczenia rano -lekko się uśmiechnęłam i po usłyszeniu jednego, zgranego 'dobranoc', udałam się na górę. Tam od razu weszłam do łazienki i po niedługiej kąpieli, wróciłam do pokoju. Na łóżku czekał już Harry, czytając jakiś kryminał.
-Już? -odłożył książkę, kiedy mnie zobaczył. Przytaknęłam, podchodząc bliżej. Harry zmienił pozycję na siedzącą, ja natomiast usiadłam obok.
-Powiesz mi, jak się odstresować? Zaraz umrę.
-Hej -odpowiedział łagodnie, chwytając moją rękę, -jesteś świetna. Nic złego nie może się stać -lekko się uśmiechnął. -Wyjdziemy na scenę, zaśpiewamy ten zacny duecik, usłyszymy całą arenę, bijącą brawa i będziesz chciała zrobić to jeszcze milion razy.
-Obiecaj mi jedno.
-Strzelaj.
-Pocałujesz mnie przed wejściem na scenę i zaraz po, dobrze? -uniosłam brwi.
-Teraz też mogę -zaśmiał się i przysunął do mnie, składając lekki pocałunek na moich ustach. -Poczekasz chwilkę? Wezmę prysznic i zaraz wrócę -twierdząco kiwnęłam głową i ciepło się uśmiechnęłam.
Harry udał się do łazienki, ja natomiast wzięłam laptopa z biurka i weszłam na twittera. Wielu ludzi życzyło nam powodzenia na jutrzejszym koncercie. Oczywiście znaleźli się też tacy, którzy nie chcieli, abym śpiewała z chłopcami, ale to właśnie oni sprawiali, że chciałam wszystkim udowodnić, na co mnie stać. Odpisywałam przypadkowym ludziom, pojawiającym się w moich interakcjach. Zazwyczaj szybkim 'dziękuję', ale wiem, że nawet to ich cieszy. Nie wiem, ile czasu spędziłam na twitterze, w każdym razie trochę musiało upłynąć, bo przerwał mi dopiero wychodzący z łazienki Harry.
-Co robisz? -wskoczył do łóżka, tuż koło mnie i zaczął patrzeć na ekran.
-Patrzę, co piszą.
-To skończ -zamknął laptopa. -Teraz jesteś moja -zaczął mnie całować, a wolną ręką odłożył komputer na stolik nocny. Jego pocałunki stawały się coraz wolniejsze i delikatniejsze. Delektowałam się każdym składanym z początku na moich ustach, potem policzkach, aż w końcu zaczął całować moją szyję. -Dokończymy jutro? -przestał na chwilę i pochylił się nade mną, spoglądając w oczy.
-Co masz na myśli? -zapytałam, marszcząc brwi.
-Pokój 2508, mówi ci to coś? -zaśmiał się.
-Chcesz wrócić do pokoju 2508, hm?
-Przyznam szczerze, że bardzo mi się tam podobało. Mieli wygodne łóżka -teraz to ja się zaśmiałam.
-Znowu załatwisz całe piętro, żeby nikt cię nie słyszał?
-Mnie? -zapytał zdziwiony. -Chyba ciebie koleżanko.
-Hahaha błagam Styles!
-Co? -zachichotał. -Wiesz, nie powinniśmy robić tego tutaj, bo naprawdę nie potrzebuję zbędnych komentarzy od naszych przyjaciół.
-Więc będziemy się ukrywać? -zmrużyłam oczy.
-Tak -odpowiedział szeptem. -Porwę cię.
-A co potem? -zbliżyłam się do niego i też zaczęłam mówić szeptem.
-A potem sprawię, że poczujesz się jak księżniczka.
-Wiesz, że dzięki tobie czuję się tak codziennie? -odpowiedziałam już normalnie, głęboko patrząc mu w oczy.
-Kocham cię Sophie.
-Dziękuję za wszystko.
-Ty mi dziękujesz? Błagam... wywróciłaś mój świat o sto osiemdziesiąt stopni i to dzięki tobie jestem kim jestem. Za nic w świecie nikomu cię nie oddam. To ja ci dziękuję, że pomimo wszystkiego cały czas tu jesteś -ucałował mnie w czubek głowy.
-Nie musisz mnie nikomu oddawać, bo ja chcę zostać właśnie tutaj -wyszeptałam mu prosto w twarz. -Kocham cię Styles.
-Dobrze, bardzo się z tego powodu cieszę -objął mnie ramieniem, więc mogłam wygodnie ułożyć głowę na jego klatce piersiowej. -Dobranoc kochanie -powiedział łagodnie.
-Dobranoc -spojrzałam na niego, po czym lekko ucałowałam jego usta. Chwilę później przymknęłam powieki, odpływając do krainy snów.
*
Przygotowania do występu zaczęliśmy już wcześnie rano. Każdy chodził jak w zegarku, pilnując nawet najmniejsze szczegóły. Do rozpoczęcia gali zostały niecałe dwie godziny, dlatego musieliśmy zacząć bardziej intensywne przygotowania. Jedna z organizatorek, która dzisiejszego wieczoru miała pod swoimi ramionami tylko mnie, kazała udać się do garderoby. Tam właśnie poszłam, czekając na makijażystkę. Przyszła po niecałych dziesięciu minutach, zaczynając nakładanie wcześniej zaplanowanego 'mejk apu'. Postawiłam na bardzo naturalny look w postaci lekko skręconych włosów i delikatnej kreski na powiece. Później przyszły także ostatnie poprawki przy wybranej przez stylistkę chłopców sukience. Do tego dobrała mi delikatne dodatki (wliczając w to oczywiście wisiorek od Hazzy) i to tyle. Byłam gotowa. Z pewnością fizycznie, co do mojej psychiki, nadal miałam obawy.
Godzinę przed rozpoczęciem, mogłam spotkać się z chłopcami, a później, także z nimi, udać na czerwony dywan. Nie chciałam iść tam sama, dlatego ustaliliśmy, że będziemy razem. Poświęciliśmy kilka minut fotoreporterom, później znów wracając do areny. Wszyscy, razem z Lilly zajęliśmy miejsca przy stoliku numer 13 i oglądaliśmy początek gali. Później organizatorzy kazali nam wracać na backstage, by przygotować się przed występem. Lilly poszła z nami, chwilę rozmawiając z Niallem. Ja natomiast w celu odstresowania ucięłam sobie pogawędkę z Lou i Harrym. Dosłownie pięć minut przed występem, zaczęło się ponowne sprawdzanie mikrofonów i wszystkiego, co mogłoby zawieść. Podobno wszystko było okej. Sprawdziłam jeszcze, czy gitara odpowiednio stroi, ciągnąc najwyższą i najniższą strunę. Było dobrze, jak nigdy wcześniej. Wzięłam głęboki oddech i powiedziałam sobie w myślach 'co cię nie zabije to cię wzmocni'.
*
Włożyłam słuchawki do uszu i stanęłam za zasłoną, która była pomiędzy sceną, a backstage. Zaczęło się odliczanie do wejścia. Zamknęłam oczy i zaczęłam głęboko oddychać. Na początku rozważałam możliwości ucieczki, ale po chwili poczułam, jak ktoś łapię mnie za rękę. Otworzyłam oczy i zobaczyłam uśmiechniętą twarz Harry'ego.
10...
9...
8...
Musiał dotrzymać wczorajszej obietnicy, więc stanął naprzeciw i na chwilę zatopił się w moich wargach.
6...
'Kocham cię' -te słowa wyczytałam z jego ust, jako że przez słuchawki w uszach nic nie słyszałam. Odpowiedziałam tym samym, po czym odwróciłam się w stronę sceny.
4...
3...
2...
1...
Ostatni głęboki wdech i...
Ruszyłam zaraz za Niall'em i usiadłam na wyznaczonym miejscu. Z słuchawek wydobył się dźwięk prezentera po którym mieliśmy zacząć z Niall'em grać. 'Przed państwem One Direction w duecie z Sophie Olsen' - na te słowa rozległy się brawa, które słyszałam nawet pomimo słuchawek w uszach.
I tak się to zaczęło. Po chwili mogłam usłyszeć Liama, Nialla i Zayna. Później to ja zbliżyłam usta do stojącego przede mną mikrofonu i wydobyłam z siebie dźwięki. Nie wiem, czy były czyste. Za dużo emocji mną targało, by tego pilnować. Kilkanaście sekund później zaczęła się druga zwrotka, a więc mój 'zacny duecik' z Harrym. Spojrzałam na niego kątem oka. Widziałam, że robi to samo, więc wciąż śpiewając, lekko się uśmiechnęłam.
Ostatnią linijkę wyśpiewaliśmy wszyscy razem, po czym spojrzałam na krzyczący tłum. Właśnie tam rzuciłam kostkę, którą wcześniej grałam na gitarze i wolną ręką, wyciągnęłam słuchawkę z ucha. Krzyki stały się coraz głośniejsze, a w moich oczach zebrało się pełno łez. Łez szczęścia. To było niesamowite.
Prezenter podziękował za nasz występ, po czym mogliśmy zejść ze sceny. Niemalże 'zrzuciłam' z siebie gitarę, oddając ją jednemu z pracowników i podbiegłam do Harrego. Dosłownie sekundę później znalazła się przy nas cała reszta, razem z Lilly. Wszyscy podeszliśmy bliżej i zrobiliśmy grupowego 'miśka'.
-Dałaś radę -szepnął mi do ucha i lekko mnie pociągnął, odciągając tym samym od reszty. Ujął moją twarz w swoje wielkie dłonie i delikatnie odgarniając kosmyk włosów za ucho, uśmiechnął się, już po chwili łącząc nasze wargi. Lekko zachichotałam przez pocałunek i zarzuciłam mu ręce na szyi.

7 komentarzy:

  1. Claudia_Swaaag31 maja 2013 23:47

    Omomomo .! :3 Pierwsza cydowny ach ten Harry ^^ czekam na nasepny

    OdpowiedzUsuń
  2. ale przeciez on mial sie oswiadczyc na scenie :( ale i tak extra!

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że to już koniec, bo bardzo dobrz się to czyta. I właśnie, czemu Harry się jej nie oświadczył? xD
    Zapraszam do siebie: crazy-life-with-one-d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. O Boże i to już koniec ?:C
    Jestem zarazem ucieszona bo ten rozdział był cudowny ale smutek również się gdzieś kręci. Myśl, że nie będę już z utęsknieniem czekać na nowy rozdział ani cieszyć się gdy się pojawi trochę mnie przybija. Mam nadzieję, że stworzysz nowe opowiadanie, równe świetnie. Chociaż nic nie zastąpi mi Harrego i Sophie :c
    fame-took-her-love.blogspot.com- liczę, że kiedyś wpadniesz : )

    OdpowiedzUsuń
  5. Jezzzu!! Kooooocham twojego bloga. Ale oni maja byc malzenstwem ! Zapraszam do sb : how-i-meet-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. KOCHAM TO PISZCIE DO MNIE NA E-MAIL kokokakolapepsi@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Bedzie jeszcze jeden plooose :)

    OdpowiedzUsuń