sobota, 25 maja 2013

Rozdział 39: 'Czemu sama się siebie boisz?'

Do występu zostały już niecałe trzy dni. Za to od ponad tygodnia nasze życie wygląda mniej więcej tak samo. W kółko próby, czy to dźwięku, czy ustawienia mikrofonów, czy spotkania z managerami, dyrektorami i grubymi rybami z show biznesu. Powoli oswajałam się z faktem, że kręcąc się po hali, w której miała odbyć się gala, co chwilę mija mnie albo Jessie J, Adele, członek Coldplay. To było dziwne uczucie, bo w ogóle do nich nie pasowałam. Poznałam także 'młodzików', których wybrały gwiazdy i muszę przyznać, że nie mam zielonego pojęcia, co ja tu robię. Oni umieją śpiewać, a co ważniejsze, wiedzą, czego chcą. A ja przemieszczam się z kąta do kąta, prosząc Boga, bym jak najszybciej znalazła się w domu.
Siedzieliśmy właśnie z chłopcami w naszej garderobie, czekając na kolejną już próbę dźwięku. Zayn i Liam grali na play station, Louis i Harry cały czas ze sobą rozmawiali, a Niall i ja staraliśmy się umilać im czas, grając na gitarach. Lilly została w domu, bo niedługo zdajemy egzaminy i chciała chociaż trochę zadbać o swoją edukację. Jeśli chodzi o mnie, to mając ponad trzy miesiące, siedząc w Polsce, zdążyłam przestudiować każdy podręcznik po dziesięć razy.
Chwilę później rozległo się pukanie do drzwi i zajrzała przez nie niewysoka brunetka.
-Przepraszam, wasz manager powiedział, że tutaj was znajdę. Moglibyśmy przeprowadzić mały wywiad? -lekko uniosła kąciki ust.
-Niedługo mamy próbę... -Liam odciągnął wzrok od ekranu telewizora i niepewnie spojrzał na redaktorkę.
-Wiem, obiecuję, że nie zajmę wam dużo czasu... -chłopcy niechętnie wymienili spojrzenia, po czym jednak zgodzili się na wywiad. Aby nie tracić czasu, postanowili nie zmieniać miejsca, dlatego jakoś w piątkę zmieścili się na kanapie, a dziennikarka usiadła na osobnym krześle. Ja natomiast schowałam się za kamerą.
Redaktorka najpierw przedstawiła chłopców, później zadała kilka pytań, dotyczących zarówno trasy, jak i naszego wspólnego występu. Później doszło do pytania o mnie:
-Jak wszyscy doskonale wiemy, każdy z artystów występuje z wybraną przez siebie osobą. I w waszym przypadku nie jest inaczej. Co powiecie na ten temat? -zapytała, zbliżając mikrofon do chłopców.
-Co tu dużo mówić? -zaczął Louis. -Sophie jest bardzo utalentowana, dlatego nie widzieliśmy przeszkód, aby wybrać właśnie ją.
-Jednak to, że się przyjaźnicie, ułatwiło wam wybór? -znów zabrała głos brunetka. Spojrzałam niepewnie na chłopców, bo doskonale wiedzieli, że od samego początku mnie to gryzło, a ta kobieta najnormalniej w świecie przyszła i zadając pierwsze lepsze pytanie, jeszcze bardziej im to uświadomiła.
-Nasze relacje nie mają z tym nic wspólnego -głos zabrał Zayn. -Owszem, znamy Sophie już dość długo, ale to nie zmienia faktu, że ta dziewczyna umie śpiewać. Wszyscy chłopcy chyba się zgodzą, prawda? -spuściłam wzrok i lekko uśmiechnęłam się pod nosem.
-Co na to Harry? -to było najbezczelniejsze pytanie, jakie mogła zadać.
Czy wszystko zależy od naszego związku? Nieważne, świeci słońce -wina Harrego i Sophie, pada deszcz -Harry i Sophie, redaktorka złamała tipsy -my. Nie podoba mi się ta kobieta.
-Co ma pani na myśli? -Harry zabrał głos i lekko odchrząknął. -Jak to, co ja na to? Jestem z niej dumny. Kocham ją jak nikogo innego, ale to sprawy między nami i nie pozwolę, żeby ktokolwiek się w nie wtrącał. Sophie jest bardzo utalentowana i mam nadzieję, że ludzie w końcu się o tym przekonają -podniosłam wzrok i na niego spojrzałam. Jego tęczówki spotkały się z moimi, a na naszych twarzach pojawiły się ciepłe uśmiechy.
-Przepraszam, musicie już kończyć -do pomieszczenia wszedł George i pierwszy raz w życiu byłam wdzięczna za to, że się pojawił.
-W takim razie dziękuję za dzisiejszą rozmowę i życzę wam powodzenia w dalszej karierze -lekko się uśmiechnęła i po uściśnięciu dłoń każdego z nas, opuściła garderobę.
-Dziękuję -uniosłam się na czubkach palców u nóg i szepnęłam Harremu na ucho. Ten tylko uwydatnił dołeczki w policzkach uśmiechem i objął mnie ramieniem.
-Musicie iść na scenę, spotkamy się tutaj później -oznajmił George i razem udaliśmy się na próbę.
Na scenie stały już mikrofony i niewysokie stołki, na których będziemy siedzieć. Niall i ja dostaliśmy swoje gitary i po zajęciu miejsc, mogliśmy zacząć. Mężczyzna, który będzie prezenterem na gali zaczął ćwiczyć naszą zapowiedź, po czym oświetleniowcy ustawili odpowiednio światła. Kilka sekund później, w słuchawce w moim uchu zaczęto odliczać czas. Kiedy usłyszałam odpowiedni sygnał, zaczęłam szarpać struny gitary. Później do muzyki w moim uchu dołączył też głos Liama.

Po naszej próbie na scenę mógł wejść Ed Sheeran, razem ze swoją 'śpiewającą kandydatką'. Szczerze mówiąc, od zawsze delektowałam się wokalem 'Rudego Jezusa', dlatego postanowiłam zostać pod sceną i oglądałam ich występ. Stałam z rękoma założonymi na piersiach, słuchając tego anielskiego wokalu, a po chwili dołączył także Harry. Stanął z tyłu, obejmując mnie w talii i oparł brodę na moim ramieniu. Razem lekko kołysaliśmy się w rytm muzyki rozbrzmiewającej po arenie.
-Jak wrażenia?
-Jest niesamowity, nie wiem, jak on to robi -odpowiedziałam, nie przestając patrzeć na scenę.
-Nie chodziło o to głuptasie. Jak ci się podoba na scenie?
-Było... mhm nieźle -odwróciłam się i lekko uśmiechnęłam.
-Nieźle? -uniósł brwi. -Tylko nieźle?
-Panie Styles, nie mnie to oceniać -spojrzałam na niego bokiem.
-Za to mnie się z panią współpracuje świetnie -złożył lekki pocałunek na mojej szyi.
-Chyba ma pan za bliskie relację ze współpracownikami - 'wyrwałam' się z jego ramion i stanęłam naprzeciw.
-Ależ mnie to wcale nie przeszkadza - znów objął mnie w talii. Moje ręce natomiast zarzuciłam mu na szyję. Zaczęliśmy się do siebie zbliżać. Najpierw powoli, później nieco odważniej. Nasze nosy się dotknęły, a Harry zaczął się śmiać.
-Zrobiłam ci coś? Nie śmiej się - na mojej twarzy pojawił się udawany grymas.
-Oboje zachowujemy się tak, jakbyśmy bali się siebie pocałować. O co chodzi? -znów się zaśmiał.
-Miało być romantycznie Styles. Rudy Jezus śpiewa swoją romantyczną piosenkę, a my się całujemy. Nic nie rozumiesz - odwróciłam się do niego dupą i znów zaczęłam delektować każdym dźwiękiem, który usłyszałam.
-Przepraszam -'zakręcił' mną, odwracając w swoją stronę. -Teraz będzie romantycznie, poczekaj -spojrzałam na niego niewyraźnie. Harry lekko się do mnie przybliżył, spojrzał mi w oczy i odgarnął opadający mi na twarz kosmyk włosów za ucho. Lekko uśmiechnęłam się pod nosem, spuszczając wzrok. Nadal się wstydziłam. Mimo tego, że znaliśmy się od długiego czasu, wiedzieliśmy o sobie więcej niż ktokolwiek inny, ja nadal byłam nieśmiała. Dlatego właśnie nie patrzyłam mu w oczy, cały czas miałam wrażenie, że jest zbyt idealny, by być z kimś takim jak ja. Nawet jeśli cały czas uświadamiał mi, że to nieprawda. Harry uniósł mój podbródek, upewniając się, że nasze spojrzenia się spotkają.
-Kocham cię -lekko się uśmiechnął i złączył nasze wargi. Przymknęłam oczy, delektując się momentem i motylkami w brzuchu, do chwili, gdy przestałam słyszeć muzykę.
-Styles, koniec! Czekam na brawa! -usłyszałam głos Eda, który musiał dochodzić ze sceny. Przerwaliśmy pocałunek, oboje odwracając się w tamtą stronę. Ed stał ze swoją gitarą w ręku, unosząc brwi. Styles natomiast zaczął klaskać, jako jedyna z aktualnie znajdujących się w arenie osób (mimo wszystkiego, nie było nas tam wielu). Po chwili jednak do niego dołączyłam, dziwnie się czując. Sheeran posłał mi tylko ciepły uśmiech, zdejmując z siebie gitarę.
-Fajnie razem wyglądacie -powiedział z uśmiechem na ustach do mikrofonu i udał się za scenę. Znowu spuściłam wzrok i zaczęłam chichrać się pod nosem.
-Czemu cały czas to robisz? -przeszkodził mi Harry.
-Huh?
-Czemu się wstydzisz? Czemu sama się siebie boisz? -poszedł bliżej i znów uniósł mój podbródek. -Jesteś piękna, ale w to nie wierzysz.
-Ja po prostu... Ciągle nie dochodzi do mnie, że mam wspaniałą rodzinę, przyjaciół i najważniejsze: ciebie.
-Jesteś piękna, uwierz w to. Wszyscy cię kochają -wziął mnie w swoje ramiona i mocno przytulił. -Ja najmocniej, pamiętaj.

___________________
Hejo!
Rozdział chyba jeden z najlepszych (ah ta skromność!). Muszę Was poinformować, że to już przedostatni :(
Zbliżamy się do końca, jednak niczego jeszcze nie zdradzam i musicie wytrwać do przyszłego tygodnia, żeby zobaczyć, co stanie się na scenie :)
Nie piszę nic w stylu 20 komentarzy przyspiesza następny blah blah blah, bez sensu. Sami pewnie wiecie, że czytanie Waszych komentarzy jest fajne ;)
Dziękuję za wszystko, do napisania :) x

9 komentarzy:

  1. Ale super. mam przeczucie co się stanie i mam nadzieję że tak będzie!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Inspirujesz :)
    Mam nadzieję, że następne opowiadanie pojawi się niedługo :)
    No i czekam na niestety ostatni rozdział tego jakże zajebistego opowiadania *_*

    OdpowiedzUsuń
  3. Aww, nie mogę. Jakie słodziaki *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Awwwwwwwwww *O*
    Jak to ostatni? *foch FOREVER*
    Jak to mam czekać tydzień? *FOCH FOREVER Z PRZYTUPEM*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie tydzień, kochanie! Chodziło mi po prostu o to, że pojawi się w przyszłym tygodniu. Dziś niedziela, więc przyszły tydzień zaczyna się już jutro haha. Postaram się dodać oba, i czterdziesty rozdział, i epilog na przełomie środy, czwartku. Całusy, Marta.

      Usuń
  5. AAAa nie! Nie to nie może być koniec, ja tak uwielbiam to opowiadanie! :) Rozdział fantastyczny, super się czytało. Sophie jest boska razem z Harrym to już w ogóle są uroczy:) Czekam na kolejny:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny, taki romantyczny rozdział. Szkoda, że twoje opowiadanie się kończy, ale mam nadzieję, że w przyszłości napiszesz kolejne opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam!
    "Rudy Jezus"-no nie mogę haha.
    Boże, nie wierzę że zbliżamy się do końca. Cały rozdział jest taki romantyczny. Uwielbiam to jak piszesz, jak potrafisz mnie rozbawić. Dziękuje za całe to opowiadanie, naprawdę uwielbiam je czytać :)
    Czekam na nn !

    OdpowiedzUsuń
  8. O matko już nie długo koniec ? :-( chyba tego nie przeżyje :'( no,ale skoro napiszesz następne,to jakoś się postaram otrząsnąć :p W każdym razie rozdział świetny taki wyrwany z rzeczywistości *_* Ale mam jedną prośbę ,nie zabijaj ich,tylko mówię jak coś...W każdym razie życzę weny i czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń